Wrocławski Bazar Smakoszy czyli każdy łowi to co lubi.

 Zabieram Was dzisiaj na zakupy, tak dziś w czasach wirującego konsumpcjonizmu, kiedy żyjemy w świecie marek lansowanych przez telewizję, wierząc pokornie, że w galerii dostaniemy wszystko co najlepsze. Ja nie lubię takich zakupów już to przerobiłam. Dziś lubię kupować spokojnie nie spiesznie z dystansem i to co ja chcę. Nie lubię być manipulowana muzyką, oświetleniem, markami i 'Czajną' bo zaczęłam kochać i szanować to co jest polskie. Wierzę w te regionalne produkty. Małe firmy i małe gospodarstwa, będę je tu wpierać do upadłego. Nie chcę jeść wymęczonych owoców i warzyw duszących się w chemikaliach żeby mogły przetrwać transport do naszego kraju jeśli mam wolną wolę i mogę wybrać jabłka z polskiego sadu. W tym celu raz w tygodniu przeciągam swojego męża, chociaż on tego nie znosi, przez połowę tego miasta ale przynoszę do domu to co chcę :) P dzięki Ci za to! 


 Wspaniałe są takie miejsca jak ten stary Browar Mieszczański, cieszę się że dzięki takim wydarzeniom jak Bazar Smakoszy mają drugie życie, magiczne samo w sobie. Ten Bazar otwiera się w każdą niedzielę kilkadziesiąt stoisk wypełnionych dobrodziejstwami naszego regionu w pięknych murach budynku z XIXw . Żadnej lipy, prawdziwa uczta konesera smaku... Sama ideologia tego miejsca jest niesamowita bo stwarza pole do rozmowy na ważny temat. Możesz spróbować pysznej kawy, wędliny ciasta i pomimo tego że jest wielu kupujących, naprawdę nikt nie odmówił mi powiedzenia paru słów o produktach które tam sprzedaje.
 Duże wrażenie zrobiło na mnie stoisko Szczypty Świata sprzedające produkty Pizca del Mundo. Podobno pierwsza kawa Fair Trade czyli produkowana zgodnie z zasadą Sprawiedliwego Handlu wypalana w Polsce. Naprawdę godne podziwu jest to ile Ci ludzie wiedzą o kawie. Jak kupujesz u nich kawę to dostajesz informację o jej rodzaju, pochodzeniu, wypalaniu i dacie ważności, co chyba zaskoczyło mnie najbardziej. Przepięknie pakowana, te ilustracje jednej z wrocławskich malarek wyglądają jak ze snu, jak wyselekcjonowane z pięknych marzeń niewinnego dziecka, po prostu jak z jakiejś magicznej krainy. Kupiłam kakao o zawartości 42 %
organiczne w miarę przyzwoitą kwotę i oczywiście nie odmówiłam skosztowania kawy na miejscu ;)




 Potem jeszcze przyprawy, słodkości z Wrocławskiej Manufaktury Cukierków na które pozwalam swojej córce od czasu do czasu bo wiem że do ich produkcji używa się naturalnych składników i barwników żadne e- cośtam. Oczywiście na tym Bazarze możesz dostać naturalne soki, oleje, wędliny i wiele innych. Wspaniałe słodkości z Bistro Apetit domowe ciasta bez chemii, pierogi.






 Kupiłam u nich ciastka które zjadłam później do filiżanki pysznego kakao. Potem trafiłam na przesympatyczną Panią Martę która obiecała porozmawiać ze mną o kawie z różnych stron Świata, to i z Wami niedługo się tym podzielę :)Oczywiście wyszłam od niej z... kawą.

 
 Na koniec kupiłam też jabłuszka Gospodarstwa Kasinka w Mokronosie Dolnym za które zapłaciłam 2 zł za kilogram a w życiu nie jadłam lepszych. Wiem że Kasinka oferuje naturalne soki z tych jabłek i działają internetowo więc można zgłębić ten temat :) Zanim kupiłam te jabłka spróbowałam chyba każdej odmiany.





  Do domu wróciłam bardziej szczęśliwa niż po nie jednych zakupach. Szukajcie w swoim regionie takich miejsc albo przyjedźcie w niedzielę do Wrocławia. Chociaż część z tych rzeczy z powodzeniem odnajdziecie w internecie nie odmawiajcie sobie magii uroczego miejsca, widoku odsłoniętej czerwonej cegły i dobrego towarzystwa które i ja miałam na tych zakupach i za które, dziękuję.
 

Komentarze

  1. uwielbiam takie żarełko, nieraz robie na takie bazarki :P
    Aneta C.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rajuśku... Czemu Wrocław tak daleko?? Czemu u nas nie ma czegoś takiego :( ? Zabierz mnie następnym razem ze sobą ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny klimat i dobry nastrój po zakupach.....

    OdpowiedzUsuń
  4. Wrocław jest takim polskim oknem na świat... piękne miasto. Na takim bazarku chętnie bym się znalazł :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty