Morszczuk z warzywkami na parze.

Z rybami jest tak, wszyscy mówią żeby dużo ich jeść, mało kto wie jak je przyrządzać. Dzieciaki niechętnie się za nie biorą bo ości bo ryba jest fuj i nie wiadomo co. Ja sama przyznaję wszystkim, że za mało mamy ryb w naszej rodzinnej diecie. Dlatego jak już będą się pojawiały to postaram się je rozkładać dla Was na czynniki pierwsze. Zazwyczaj będzie się to działo tutaj, kiedy przebywam na Mazurach a to z najprostszego powodu mianowicie mamy tu wspaniały rybny sklep.


Staram się nie kupować mięsa i ryb z niesprawdzonych źródeł. Nie chcę potem jeść ryby która spędziła dwa lata w zamrażalce a między czasie 5 razy nie było prądu w mieście :) Mam dwa sprawdzone ' myki' zawsze mówię, że to dla dzieci lub dla kobiety w ciąży. Bylibyście zdziwieni ile razy dostałam w ten sposób towar z zaplecza. Tutaj na Mazurach jest inna sprawa, jeśli w tym rybnym kupuje połowa mieszkańców to towar musi być świeży, tak? Na pewno warto mieć kilka takich sprawdzonych miejsc na zakupy. Oszustwa i tak nie da się uniknąć, ale warto walczyć o uczciwość... powiedzmy, że cel uświęca środki :)



Dla kogo morszczuk? na pewno dla Babeczek w ciąży i starających się o dziecko ze względu na dużą ilość kwasu foliowego. A+E nasze witaminki młodości,prawie wszystkie witaminki z grupy B oraz duża ilość witaminy D sprawiają,że jest on również dobrą rybą na posiłek dla dziecka. Co dalej z tym morszczukiem.. Jest to ryba przede wszystkim niskokaloryczna około 90kcl na 100g, zawiera niewielką ilość tłuszczu, niewiele cholesterolu.



Nie wiem czemu morszczuk wydaje się być zapomnianą rybą? Wszyscy chętnie chodzimy na jakieś rybska smażone w głębokim tłuszczu zapominając o prostym, niedrogim morszczuku którego mięsko jest tak kruche delikatne i aromatyczne, że można je jeść bez końca. Powiem wprost takie smażenie ryby w głębokim tłuszczu jest bez sensu już nie mówię, że więcej będzie miała kalorii sama panierka niż ta nieszczęsna ryba. Spróbujcie raz pieczonej rybki a zapomnicie na zawsze o ociekających tłuszczem panierach! Zaznaczam ten obiad robiliśmy dla dorosłych rybka wychodzi dość ostra, ale jeśli masz ochotę podać ją dziecku po prostu do jednego filetu dodaj samo masełko a po upieczeniu dodaj kilka kryształków soli morskiej i zaczekaj aż się rozpuszczą.





Morszczuk z warzywami na parze - najprościej jak to tylko możliwe :)


4 filety z morszczuka świeże bądź w minimalnej ilości glazury

pieprz cytrynowy
sól morska
prawdziwe masło
1 brokuł 
1 mały kalafior 
paczuszka mrożonej ciętej zielonej fasolki
folia aluminiowa



Rybę posyp cytrynowym pieprzem, dodaj pół łyżeczki masełka do każdej folii i błyszczącą stroną do środka zawiń rybki. Wstaw je do rozgrzanego piekarnika na 170 stopni i piecz około 30 minut. Warzywa pokrój i wstaw na parę, jeśli nie masz odpowiedniego naczynka możesz użyć specjalnej wkładki do każdego rodzaju garnka. Taki sposób gotowania warzyw pozwala zachować w nich to co najlepsze. Jeśli chodzi o ten zestaw z mrożoną fasolką. Wstawiam najpierw kalafiora po 5 minutach dodaję brokuły i na koniec fasolkę. Nie wygląda ona atrakcyjnie bo jest mrożona ale o tej porze roku tak musi być. Warzywa posól solą morską dopiero po ugotowaniu zachowując w ten sposób ich jędrność.






Komentarze

  1. Ach! Napisałem komentarz i coś się stało i zniknął :( No ale mniejsza o to...
    Nie mogłaś takiej rybki wczoraj zrobić? Ach... no cóż widocznie pozostaje mi się jedynie ślinić na widok tych apetycznych potraw ze świetnych zdjęć. Ja osobiście mimo iż fanem ości nie jestem rybkę uwielbiam. Moje ulubione danie rybne to grillowany stek z łososia z warzywami na parze. Jednak jest to potrawa z restauracji, więc nie często ją jadam :/ Twoją rybkę chętnie bym zjadł :) I znowu zgłodniałem... Czekam z NIECIERPLIWOŚCIĄ na kolejny wpis ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny pomysł na obiad przedwiosenny

    OdpowiedzUsuń
  3. Ile tu wiedzy! Również czekam na już na kolejne posty
    Mama Ani

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ja lubię to poczucie humoru , tak jest że ryby długo leżą w lodówce a my rodzice boimy sie ich kupować.

    OdpowiedzUsuń
  5. Apetyt rośnie w miarę jedzenia ;) więcej, więcej proszę ;) Musi być pyszna. Na pewno wypróbujemy :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty