Wielkanocne inspiracje z nutą rodzinnej tradycji. Miodownik.

Przyznam szczerze, że nie doceniałam tego pysznego, prostego ciasta. Robiłam zawsze z jednego przepisu dopóki nie odkryłam swojego własnego inspirowanego domem rodzinnym. Wczoraj wyszłam z zupełnie nowych proporcji, nieco innych składników, bez żadnej śmietany i okazał się pyszny, miękki wilgotny ozdabiany tylko chrrrrupiącą skórką. 

Pieczcie go w wąskich blaszkach i krójcie dopiero po całkowitym ostygnięciu, co generalnie trudno zrobić bo aromat jest tak silny, że ciężko utrzymać 'nerwy na wodzy' ;)



Miodownik

250 g mąki 
pół kostki masła
pół szklanki mleka
100 g miodu użyłam prawdziwego lipowego (mój ulubiony)
100 g cukru
2 łyżki proszku do pieczenia
pół łyżeczki anyżu w proszku lub tartego cynamonu
kilka kropel aromatu migdałowego

1 łyżkę cukru i jedną łyżkę wody ogrzewaj w metalowym garnku do momentu kiedy cukier zbrązowieje. Weź drewnianą szpatułkę i mieszaj nią cukier na średnim ogniu, kiedy zauważysz zmianę koloru zmniejsz gaz i dolej 1/4 szklanki wody. Bez strachu będzie małe bum, więc odsuń twarz od garnka i nie bój się  więcej hałasu niż ambarasu. Cukier syknie jak anakonda i po strachu - woda jest wlana. 

Teraz dodaj do tego karmelu miód, wyłącz ogień i spokojnie rozpuść pół kostki masła. Całość odstaw do wystygnięcia. W misce gdzie będziesz ucierać ciasto odmierz 250 g mąki dodaj do niej anyż lub cynamon. Wbij 2 żółtka, białka zostaw na pianę w osobnej misce. Do mąki i żółtek dodaj teraz karmelowy płyn, pół szklanki ciepłego mleka i zacznij miksować lub ucierać. Rób to tak długo, aż zauważysz pęcherzyki powietrza. Do tak utartego ciasta dodaj 2 łyżki proszku do pieczenia i kilka kropel aromatu migdałowego. Włącz piekarnik na 180 stopni. Z białek ubij pianę, ja dodaję troszkę soli, ubija się błyskawicznie i delikatnie wmieszaj w ciasto. Jeśli wylewasz do silikonowej formy zrób to bezpośrednio jeśli do blaszki czy keksówki posmaruj wcześniej tłuszczem i oprósz mąką. Wstaw ciasto do nagrzanego piekarnika i piecz przez godzinę.

Komentarze

  1. Trudno było doczekać by wystygł..... i nie doczekał się został pożarty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam zapach miodownika :)

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG !!! ALe pyszności ! Szkoda że odkryłyśmy Was dopiero po świętach :(Zapraszam też do nas http://naziarnkugrochu.pl

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty